Usuwanie komentarzy Skryby

Nazistowski troll którego bełkotliwych wypocin nie warto czytać ani wspominać u Tomassusa (ostatnio zwącego się Lechosławem Siewierskim) wpisał się tak:

Artykuł skopiowano tu z mojej witryny bez mojej wiedzy i zgody. Nie życzę sobie, by zostawiali pod nim komentarze hejterzy w rodzaju osobnika o ksywie skribha, którzy są tak prymitywni, że jedyne, co potrafią powiedzieć, to jest to, że mnie nie lubią, tudzież obrzucają mnie stekiem wyzwisk. Tego rodzaju chamów powinno się usuwać z przestrzeni publicznej. Powinni najpierw wrócić do szkoły, zdobyć nieco wiedzy, a do tego ogłady, a dopiero wtedy wypowiadać się, na jakikolwiek temat.

W związku z działalnością tego hejtera żądam zablokowania jego komentarzy zawierających ataki personalne przeciwko mojej osobie, a w razie odmowy zablokowania tego osobnika, domagam się usunięcia stąd mojego tekstu.

Mój artykuł jest i będzie dostępny na mojej witrynie, tam jednak nie ma i nie będzie możliwości jego komentowania. Nie zamierzam dyskutować z prymitywnymi hejterami na żaden temat. Chcę mieć spokój. I to uzasadnia moje żądanie.

Wcześniej były tam komentarze Skryby ale zniknęły. Osobnik ten (Grzegorz Jagodziński) przyznaje że sam nie jest z wykształcenia lingwistą a odnosi się tak jakby miał co najmniej doktorat. Musi że ma potężnych mocodawców dla swojej działalności propagandowej. Jak to się boi komentarzy Skryby. 😀 😀 😀

Witam na mojej witrynie internetowej. Mieszkam w Libiążu w województwie małopolskim. Z wykształcenia jestem biologiem, ale moje zainteresowania wykraczają daleko poza tę dziedzinę wiedzy.

lub

Z wykształcenia jestem biologiem, ale interesuję się także językoznawstwem i innymi dziedzinami nauki.

http://grzegorj.interiowo.pl/infopl.html

15 komentarzy do “Usuwanie komentarzy Skryby

  1. Adrian Leszczyński

    Hehehe 🙂 Uwielbiam gościa 🙂 To mój najulubieńszy ulubieniec – biolog z Libiąża 🙂 Dawno nie widziałem jego wpisu na żadnym portalu i już zacząłem się martwić. A tu niespodzianka: Grześ żyje i jest nawet w formie jak zawsze 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    Odpowiedz
    1. dragomiraplonska Autor wpisu

      😀 Nie chcę szaleć bo Tomassus nie powinien przekopiować całego artykułu bez zgody autora, tylko co najwyżej jedną trzecią. G J dał popis 😀 najbardziej boi się komentarzy skryby. 😀 😀 😀

      Polubienie

      Odpowiedz
  2. skribha

    Wielkie dzięki Dragomiro!

    Nie za bardzo rozumiem, co tam Tomassus wyprawia, ale to jego broszka… 😦 Adrian Leszczyński tylko pewno ucieszy się… 🙂

    A co do mojego rzekomego „nie lubienia” osoby Grzegorza Jagodzińskiego i jego radosnej tfurczości i „wiarygodnego wywodzenia i oceniania” itp… to muszę mu podziękować z całego serca, za jego wkład i zaangażowanie… za co go naprawdę lubię, a nawet bardzo lubię… Kurcze… ja go szczerze kocham… naprawdę! Cmok i to taki z jęzorem!!!

    Jak widzę KL”o/o”/u/vSaK kopnął tam gdzie kopnąć go powinien! 🙂

    Grzegorzu Jagodziński, nic ci to już nie pomoże,.. i ty dobrze wiesz, że to koniec… ale poczekaj ty moja lingfisticzna miłości na moje uściski… ale to już po wakacjach… Na pewno nie raz zapukam do twojego oblężonego klasztoru… toporkiem… Szkoda myślałem, że będziesz miał mimo wszystko jakieś jaja… i więcej rozumu… no cóż… poszło łatwiej, niż myślałem… 🙂

    A tak między nami… Lepiej już było nic nie pisać… ja bym tak zrobił będąc na twoim miejscu… a tak… Wielkie dzięki za darmową reklamę! 🙂

    No i jak tu go nie kochać?!! 😉

    Polubione przez 1 osoba

    Odpowiedz
  3. skribha

    Oto treść komentarzy, usuniętych bez sensu przez Tomasussa:

    1.
    „Za wschodnią ojczyzną Słowian świadczyć by mogły i inne pozytywne fakty językowe. Na przykład rodzina wyrazów bóg, bogaty, ubogi, zboże urobiona od terminu obecnego w językach irańskich (ale nie np. w germańskich). Jestem również w trakcie opracowywania zbieżności słowiańsko-turkijskich, z których przynajmniej część wydaje się starsza od czasów Tatarów, Bułgarów czy Pieczyngów. To są akurat fakty pozytywne, trudne do wytłumaczenia na gruncie hipotezy autochtonicznej.”

    No tak… A jak ma być inaczej, jak nie może przyjść takiemu jewropejczykowi, jak Jagodziński do głowy, że z tym jest tak jak z tym jego wielbłądem, jako sugerowaną pożyczką na słowiańskiego konia… On z jakichś tam powodów, albo NIE ZNA słowa KŁuS, KŁuSaK itp., albo… jest mu ono NIE NA RĘKĘ!!!

    Z rdzeniem BG, BoG jest TO SAMO!!!

    Ile celowej przeciw-słowiańskiej złości trzeba w sobie mieć, żeby nie skojarzyć słowiańskiego ciągle istniejącego w swoim pierwotnym znaczeniu słowa KŁuSaK, jako KOŃ DO RYDWANU, z łacińskim equus itp?!!

    https://en.wiktionary.org/wiki/equus

    Etymology

    From Proto-Italic *ekwos, from Proto-Indo-European *h₁éḱwos ‎(“horse”). Cognates include Ancient Greek ἵππος ‎(híppos), Sanskrit अश्व ‎(áśva) and Old Armenian էշ ‎(ēš, “donkey”), Tocharian B yakwe, Gaulish epos.

    Jagodziński to przeciw-słowiański manipulant i ślepiec, a to co tu napisał, to jest argumentacja ślepca, co sam sobie oczy KŁuSaKieM wydłubał, żeby tylko nic więcej nie zobaczyć!!!

    2.
    A i tu macie KŁuSaKa:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/K%C5%82usak

    https://pl.wiktionary.org/wiki/k%C5%82usak
    https://pl.wiktionary.org/wiki/k%C5%82us

    Źródłosłowu brak!!!

    …..

    Poprosiłem Tomasussa, żeby komentarze przywrócił, bo chętnie machnę czym tam mam pod ręką z naszym umiłowanym lubieżnym biologiem, czyli tchórzliwym Grzegorzem z Lubiąża, co jak widać za KL”o/o”/u/vS+aKieM nie nadąża! 🙂

    Pamiętajcie wszyscy matacze i przeciw-słowiańscy kłamcy – Prawda was Zaboli!!! 🙂

    Dla przypomnienia:

    201 Czy KaRa” Za S’WiaDoMe GL”oSzeNie NiePRaWDy WiNNo ByC’/T’ ToPieNie W BaGNie, NaBijaNie Na PaL, Czy STRaToWaNie a PoTeM WL”o”/u/vCzeNie Za KL”o”/u/vSoWNiKieM KL”o”/u/vSo”/u/vja”CyM W DaL Na Ra”CzyM KL”o”/u/vSaKu?

    Polubione przez 1 osoba

    Odpowiedz
    1. skribha

      A tu jest tylko jedna z wielu części tego tekstu, który jest jednym wielkim śmierdzącym przeciw-słowiańskim krętactwem, za ukazanie czego jego tchórzliwy autor znieważył mnie bezpodstawnie, jak to on ma w swym „nie-prymitywnym” zwyczaju… Poddaję to pod ocenę czytających te słowa…

      Koncepcje pochodzenia Słowian

      4. Słowiańska nazwa konia.

      Nie jest wiarygodne, że między kobyła i koń nie ma pokrewieństwa. W każdym razie koń zdaje się pochodzić od komoń, albo, jak sądzi Vasmer, od komń (w komoń -o- wstawione dla ułatwienia wymowy). Stare komń z kolei może wywodzić się od jeszcze wcześniejszego kobń, a tu już widać ewidentny związek z kobyłą, z łacińskim caballus oraz cabō, dop. cabōnis (‘koń’, obok equus), z greckim kaballēs. Termin, zdaje się, zapożyczony jest z jakiegoś języka nieindoeuropejskiego, por. sttur. käväl, pers. kaval‘rączy koń’, fiń. hepo ‘rumak’, hevonen ‘koń’. Kusi zestawienie z semicką nazwą wielbłąda – kamel / gamal, por. litew. kumelỹs ‘koń’, kumẽlė ‘kobyła’. Ale nie odbiegajmy od tematu. Słowianie zapomnieli własnej nazwy konia (co o niczym nie świadczy, jak każdy argument ex silentio – zapomnieli też starych nazw głowy, ręki i nogi, a przecież organów tych nie postradali!), przyjęli nazwę obcą, być może przyniesioną im przez lud o wiele bardziej „konny” (przypominają się znowu Sarmaci! – a może nawet Scytowie). Koni nie musieli sami nawet hodować, znali je jednak doskonale. I dlatego w ich ustach wyrazkoń zmieniał się w sposób nieregularny, co zwykle przytrafia się wyrazom często używanym. Moim zdaniem duży plus dla Sarmatów, minus dla autochtonistów.
      (…)

      Polubione przez 1 osoba

      Odpowiedz
  4. Adrian Leszczyński

    Panie Skribha! GJ nie wie gdzie został udomowiony koń. Nie wie, że wg wszelkich najnowszych danych stało się to na stepach Ukrainy i że dokonali tego najprawdopodobniej Scytowie lub Sarmaci, a na pewno lud o haplogrupie R1a1. GJ nie wie, że zarówno Scytowie jak i Sarmaci to dawna nazwa Słowian (raz Słowian wschodnich, innym razem rozciągana na wszystkich Słowian – np. są pisma dawnych skrybów zaliczające Wenedów / Wandalów do większego ludu Sarmatów – kiedyś o tym może napiszę artykuł, jest w planach). GJ nie kojarzy więc, że te słowo nie mogło być zapożyczone w j. słowiańskich. GJ nie wie też, że kultury greckie (m.in. minojską) tworzył lud o hg R1a1 będący odłamem Prasłowian. Nie wie, że prawdopodobnie italscy Wenetowie, o których wspominałem w moim ostatnim artykule, też pochodzili z Europy Środkowej (do czego przychyla się większość naukowców) i że był to też najprawdopodobniej odłam Prasłowian. Badania genetyczne cmentarzysk tego ludu wiele by wyjaśniły. Tym samym samozwańczy naukowiec z Libiąża nie wie, że słowa dawnych Greków i italskich Wenetów, a być może i samych Rzymian wzięły się z mowy Prasłowian żyjących w Europie Śr.-Wschodniej. Nie wie, że Ariowie także pochodzili od tego środkowo i wschodnio-europejskiego ludu i że nie było żadnej migracji zwrotnej z Iranu do Europy. Tym samym nie wie, że zapożyczenia z irańskiego nie były możliwe, lecz że było to wspólne dziedzictwo językowe Prasłowian jak i Ariów i ich irańskich potomków. GJ nie wie, że biali ludzie o hg R1a1 docierali wgłąb Azji, gdzie zetknęli się z dawnymi ludami tureckimi, mongolskimi i chińskimi, którym przekazali udomowionego konia, jego nazwę i wiele innych wyrazów (stąd podobieństwo wyrazów słowiańskich i tureckich/ turkijskich). Zatem to prasłowiańska R1a1 ubogacała języki innych ludów, a nie odwrotnie.
    A skąd wiadomo, że to R1a1 udomowiła konia? Z badań naukowców, z wazy z Bronocic oraz z logiki. Fakty bowiem wskazują na niebywałą mobilność R1a1 i wielki obszar jaki zajmowali. Było to możliwe na skutek szybkości przemieszczania się, co nie było możliwe bez szybkiego środka transportu. Innego szybkiego środka transportu nie było w tamtych czasach, jak właśnie koń. Stąd mamy co chwila najazdy R1a1 na Italię, Grecję, Iran, Indie, a nawet Mongolię czy Chiny, na co dowodem są mumie blondynów w Chinach o hg R1a1. GJ tego wszystkiego nie wie. Być może o tym słyszał, ale propaganda pruskich politykierów tak silnie w nim się zakorzeniła, że nie jest on w stanie z niej się wyleczyć i otworzyć umysłu. Wszystko, co może zburzyć jego poukładany świat (oparty co prawda na fałszu, ale jednak poukładany) on w czambuł odrzuca i irytuje się. Żyje w XIX-wiecznej błogości i w niej mu dobrze. Nie chce widzieć nowych odkryć, nie chce otworzyć umysłu, bo burzy to jego spokój. Z jego komentarza na portalu „Słowianowierstwo” wynika, że człowiek ten ceni sobie spokój, a z wcześniejszych jego licznych komentarzy na różnych portalach, że jest to osoba bardzo wrażliwa, co sam przyznaje. Boi się bowiem krytyki. Ponadto jego twórczość jest dobrze znana w sieci i dobrze udokumentowana. Głupio byłoby teraz nagle zmienić zdanie. Boi się tego, że mógł się mylić i że jego ciężka praca (co należy przyznać) to ciężkie, żmudne i obszerne opisy bajek, a nie faktów. Facet naprawdę wykonał żmudną pracę, a dziś okazuje się, że większość tego, co opisał na swej słynnej witrynie, to stek bajek. Jest to spektakularna porażka tego człowieka, dlatego w jakimś stopniu jest mi go żal. I w jakimś stopniu rozumiem jego frustrację oraz unikanie dyskusji.
    Świat poszedł do przodu. Wyniki badań nowoczesnych dziedzin nauki pozwoliły na nowo spojrzeć na problem pochodzenia narodów i języków. Ci, którzy to zauważyli, postanowili na nowo zastanowić się nad tymi wynikami, wyciągnąć z nich wnioski i na nowo pisać historię. Ci, którzy ten moment przegapili, zostali po prostu w tyle. Tkwią nadal w oparach XIX-wiecznych absurdów i nie rozumieją, że świat poszedł do przodu. Oni dalej ujeżdżają kobyłę, podczas gdy ci pierwsi przesiedli się już do eleganckich samochodów z klimatyzacją, wspomaganiem kierownicy i napędem na 4 koła. Grześ nadal ujeżdża kobyłę i wielbłąda, equusa czy innego camela i nie rozumie nowoczesności. Nie umie wyciągać wniosków z najnowszych odkryć. W tyle wraz z nim zostało całe grono naukowców uniwersyteckich, zwłaszcza archeologów z tzw. szkoły krakowskiej. Kobyła jako środek transportu umrze wraz z nimi. Tu musi nastąpić zmiana pokoleniowa, aby na nowo bez propagandowych obciążeń przestarzałej pruskiej pseudo-nauki, naukowcy mogli pisać na nowo prawdę o pochodzeniu narodów i ich języków. My tu zgromadzeni robimy to amatorsko, ale to my jesteśmy prekursorami tych zmian. My jesteśmy kolumbami naszych czasów, Kopernikami i Galileuszami. I to my z tej racji, że gnuśność nie znosi nowoczesności i zmian, narażeni jesteśmy na wylewane na nas pomyje. Niektórzy znoszą to gorzej (jak np. Pan Skribha, który jest wg mnie także osobą dość wrażliwą), inni lepiej (jak np. moja skromna osoba, która zazwyczaj śmieje się i drwi sobie z krytyki, bo do niej przywykła).
    Jeśli mogę dodać coś nt. GJ, to uważam, że jest to człowiek oczytany, ale mało inteligentny. Jest to człowiek, który posiada dużą wiedzę, ale co z tego skoro jest to wiedza o bajkach. Można rzec, że GJ ma ogromną wiedzę na temat tego, jaki dokładnie rodzaj kapturka miał Czerwony Kapturek i co dokładnie niósł w koszyczku, jakie rodzaje ciasteczek i w jakiej ilości zjedli Jaś i Małgosia, ile dokładnie lat i miesięcy miał każdy z siedmiu krasnoludków. Co z tego, skoro to wszystko to fikcja? Co z tego, skoro to wszystko to bajki? Co z tego, skoro ta wiedza to starodawne zabobony? Dlatego w konkluzji stwierdzić należy, że jedyne co można powiedzieć o GJ i jemu podobnych „naukowcach” (także tych z tytułami doktorskimi i profesorskimi) to to, że są ekspertami w dziedzinie bajek, a nie faktów. Wszystkich pozdrawiam i życzę dalszej determinacji i siły w odkrywaniu prawdy historycznej!

    Polubione przez 1 osoba

    Odpowiedz
    1. Adrian Leszczyński

      Dodam jeszcze, że nie mam wątpliwości, że historia przyzna, że mieliśmy rację. Jest to tylko kwestią czasu. A ponieważ większość z nas to ludzie młodzi, to doczekamy tego jeszcze za naszego życia. Wtedy na własnej skórze przekonamy się jak wspaniale smakuje zwycięstwo, jak warto być uczciwym i jak warto dążyć za wszelką cenę do prawdy. Bo to ona tkwiła u podstaw naszego zainteresowania tą tematyką. Chęć poznania prawdy…

      Polubione przez 1 osoba

      Odpowiedz
      1. Adam Smoliński

        100% Adrian!!! 🙂
        To Grecy chadzali do Scytów kraść ich konie, nie odwrotnie. Chwalą się tym w swoich mitach.
        Nie Grecy, czy inne ludy wymyśliły uprząż dla konia, siodło i strzemiona. Spodnie do jazdy konnej, to pomysł Scytów, który szybko przejęli Mongołowie. Rzymianie jeszcze w nowym tysiącleciu jeżdzili na koniu oklep, bo nie znali strzemion. Konia traktowali jako podwóżka, a walczyli pieszo. Na koniu wciąż jeżdzili w tunikach, a nieznająca spodni, tarli swoje tyłki. Rzymianin walczący z konia, na filmach parahistorycznych, to kłamstwo.

        Polubienie

        Odpowiedz
    2. skribha

      Jestem prostym człowiekiem… kto wie może i prostakiem… i może dlatego, że jestem jaki jestem, to postępuję, jak postępuję, bo jako ten dajmy na to prostak… inaczej nie umiem…

      Można o mnie powiedzieć wiele rzeczy, także tych nieprawdziwych… tyle tylko… że tak zprowokowany mam zwyczaj odpowiedzieć, o ile uznam że np. leży to w moim interesie…

      I tak też stanie się i tym razem i to całkiem nie długo, bo przez swoje bezpodstawne zacietrzewienie, brak szacunku do prawdy i logiki, a może najbardziej przez swoją pychę,Tchórzliwy Grzegorz z Lubiąża, nie pozostawił mi żadnego wyboru…

      Nie obchodzą mnie zupełnie powody dla których ten przeciw-słowiański krętacz, kłamca i oszczerca, zachował się, jak zachował się, nie tylko co do mojej osoby…

      Mam nadzieję, że kiedy skończę z nim i tym, co śmiał o mnie napisać, to nikt ju nigdy nie potraktuje go i jemu podobnych, jako wiarygodnych źródeł wiedzy…

      Bardzo dziękuję za dobre słowa,.. a Tchórzliwemu Grzegorzowi za świetny powód do wypowiedzenia mu i innym allo-allo otwartej ostatecznej wojny… która i tak by nastąpiła po wakacjach… Myślę, że on jest teraz zwyczajnie przerażony swoją niewiedzą, patrz KL”o/o”/u/vS+aK, nie wie co z tym zrobić i to dlatego zrobił, co zrobił… Powtarzam, zobaczycie że to będzie koniec allo-allo… a Tchórzliwy Grzegorz z Lubiąża wpadnie w pułapkę i zostanie ofiarą swojej własnej… „złożoności”…

      Dałem mu możliwość wyjścia z twarzą z tego co sam stworzył tu:

      332 O językoznawstwie i nie tylko, czyli podsumowania i wyjaśnienia do przygotowań przed Wielkim Marszem… w nieznane 01

      Ktoś może przekazać to np. Tomassusowi, który ma z nim jak wygląda dobry kontakt… Ich sprawa, co z tym zrobią i jakie podejmą decyzje… Gra jest już rozpoczęta… i czas ucieka… im…

      Polubienie

      Odpowiedz
  5. Pingback: 355 O tym czego poza KL”o”S+aKieM boi się Tchórzliwy Grzegorz, o „niepozytywnych faktach” i „niepozytywnych faktach językowych”, czyli… allo-allo… Bo”J to jest wasz ostatni!!! | SKRBH

Dodaj komentarz